przyroda
Dwuletni labrador jest wyczulony na zapach, który emitują urządzenia elektroniczne, dyski i kart SD. Misje TY polegają na przeszukiwaniu miejsc, gdzie zachodzi podejrzenie, że mogą znajdować się tam treści niedozwolone.
"Karty microSD, pendrive'y mogą być ukryte w wielu różnych miejscach. Fałszywe książki z wyciętymi stronami, wycięte kafle w podłodze - nigdy nie wiadomo, gdzie schowany jest mikrochip lub karta microSD" - powiedział Drew Ford, rzecznik biura szeryfa stanu Floryda. Ford dodał również, że TY ma już pierwszy sukces za sobą. Znalazł kartę SD ukrytą w karniszu.
„Humphrey jest dla mnie jak syn, jest po prostu jak człowiek, istnieje związek między mną a nim i tego niektórzy ludzie nie rozumieją” - Marius Els dla The Guardian.
Dr Hoffman powiedział w magazynie Healthline, że: „W porównaniu do ludzkich partnerów, psy mogą lepiej dopasowywać się do harmonogramu snu swojej pani".
„Nierzadko zdarza się, że partnerzy kładą się spać o różnych porach i budzą się również w różnych godzinach, takie różnice mogą zakłócać sen. Tego problemu nie ma z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi. Przeważnie idą spać wtedy kiedy my idziemy i budzą się razem z nami".
W tym samym badaniu przeprowadzono również wpływ kotów na sen. Koty okazały się tak samo uciążliwe jak ludzie i nie zapewniały takiego samego poczucia bezpieczeństwa jak pies.
Ponad 50 lat temu, w połowie lat 60, na karaibskiej wyspie św. Tomasza przeprowadzono eksperyment, którego celem było udowodnienie, że delfiny mogą komunikować się z ludźmi. Na pomysł tych badań wpadł dr John C. Lilly, który należał do ekskluzywnej grupy naukowców, znanej jako SETI (Search for Extra-Terrestrial Intelligence). Lilly był neurobiologiem i psychiatrą fascynującym się komunikacją między gatunkami ziemskimi i pozaziemskimi. Uważał, że jeśli zrozumiemy język delfinów, będzie nam łatwiej rozszyfrować sygnały od kosmitów.
Udało mu się (dzięki znajomościom z kolegami z SETI) dostać kasę z NASA i eksperyment mógł się rozpocząć. Nikt wtedy nie przypuszczał, jakie będą jego konsekwencje i z jakim skandalem będzie się wiązać.
Do nowo wybudowanego ośrodka Dolphin Point w poszukiwaniu pracy zgłosiła się młodziutka 23-letnia Margaret Howe Lovatt. Dziewczyna kochała zwierzęta i z wielkim zapałem pokazała, na co ją stać już przy pierwszym kontakcie z delfinami. To zadecydowało, że właściwie z miejsca dostała posadę. Jaką? Została nauczycielką języka angielskiego dla delfinów.
Początkowo Lovatt miała pod opieką trzy delfiny butlonose: Pamelę, Sissy oraz Petera. Jak sama je opisywała, Sissy była największa i głośna, Pamela nieśmiała i lękliwa, a Peter to jedyny delfin-samiec, młody i niegrzeczny.
Lovatt szybko jednak stwierdziła, że postępy w nauce u zwierząt są niezadowalające i przekonała dr Lilly’ego, żeby pozwolił jej zamieszkać w laboratorium. Na potrzeby eksperymentu zalano wodą dodatkowe pomieszczenia, tak, by kobieta i wybrany przez nią delfin mogli przebywać razem przez całą dobę. Dla Lovatt została zamontowana platforma z prowizorycznym łóżkiem – jedyne suche miejsce, by mogła tam spać. Jak sądzicie, który delfin został wybrany do dalszych badań? Jeśli myślicie, że samiec Peter, to macie rację.
Przez kolejne tygodnie Margaret mieszkała z Peterem, całymi dniami bawiąc się z nim w wodzie, próbując uczyć go angielskiego, karmiąc go, a nawet oglądając z nim telewizję. Na jeden dzień w tygodniu delfin wracał do towarzystwa dwóch delfinek. Postępy w nauce były podobno zdecydowanie lepsze niż wcześniej, a więź między badaczką a delfinem zacieśniała się.
Delfin zaczął w pewnym momencie coraz bardziej interesować się ciałem swojej nauczycielki. Ocierał się o nią, podniecał się. Jak opowiadała Margaret – najbardziej interesował się jej kolanami. W końcu przerodziło się to w mocne pobudzenie seksualne. Lovatt nie chciała za każdym razem przerywać nauki, więc żeby delfin się uspokajał, postanowiła go zaspakajać.
Dziewczyna i delfin byli razem przez 6 tygodni. Niestety dla zakochanego ssaka nastąpił nieoczekiwany koniec ich relacji. A wszystko przez… narkotyki, a konkretnie LSD. Doktor Lilly (odpowiedzialny za cały eksperyment) stał się bohaterem skandalu – okazało się, że jako jeden z naukowców oficjalnie wyznaczonych do badania LSD przez rząd Stanów Zjednoczonych postanowił testować je na niewinnych delfinach w ośrodku. Gdy sprawa wyszła na światło dzienne, NASA wycofała swoje wsparcie finansowe dla Dolphin Point. Oznaczało to koniec eksperymentu.
A co stało się z Peterem? Delfiny zostały przeniesione z wyspy św. Tomasza do Miami. Jednak rozłąka z nauczycielką pozbawiła Petera radości życia, nie rozumiał jej i niczym romantyczny kochanek popełnił samobójstwo z rozpaczy.
Jak to możliwe? Postanowił przestać oddychać i powoli opadł na dno basenu. Delfiny w przeciwieństwie do ludzi nie oddychają automatycznie, każdy oddech jest świadomy, jeśli życie staje się nieznośne, biorą ostatni wdech i więcej się nie wynurzają.
Jednak seksualny pociąg Petera do jego ludzkiej nauczycielki to nie jedyny przykład dziwnego zachowania delfina w stosunku do człowieka. Choć te ssaki uważane są za bardzo słodkie i sympatyczne, to, jak zaraz się przekonacie, potrafią być bardzo okrutne i wredne.
W Stanach Zjednoczonych co roku notuje się kilkanaście przypadków atakowania ludzi przez delfiny. Znane są przypadki prób podtapiania i gwałcenia płetwonurków przez te stworzenia. Klika lat temu w mediach głośno było o delfinie nazwanym Stinky, który chciał zgwałcić nurka Michaela Maesa w okolicach Kajmanów. Nagranie z tego zdarzenia dostępne jest na YouTubie.
Innym przykładem może być butlonos Tiao, który w latach 90. był jedną z największych atrakcji brazylijskiego wybrzeża. Turyści i mieszkańcy chętnie z nim pływali, a on szczególnie upodobał sobie zaczepianie kobiet. Pewnego razu delfin był tak natarczywy w stosunku do jednego z pływaków, że ten broniąc się przed zalotami Tiao, lekkomyślnie wetknął mu patyczek od loda w otwór nosowy. To tak rozwścieczyło delfina, że zranił aż 20 osób, w tym jedną osobę śmiertelnie.
To nie koniec przykładów perwersyjnych zachowań delfinów. Okazuje się, że te na pozór pogodne i miłe ssaki potrafią organizować się w prawdziwe gangi, które dopuszczają się między innymi zbiorowych gwałtów na przedstawicielkach swojego gatunku. Odbywa się to w ten sposób, że kilka samców odciąga wybraną samicę od reszty stada i więzi ją przez wiele tygodni jako niewolnicę seksualną.
Gangi delfinów mają na koncie również inne okrutne działania, do których zaliczają się między innymi: ataki na obce stada, zabijanie młodych, nękanie starszych osobników. Są odpowiedzialne także za masakry swoich kuzynów – czyli morświnów.
Bandy tych ssaków plądrują też rybackie sieci, przez co narażają się na ataki ze strony mieszkańców nadbrzeżnych wiosek. Co ciekawe, badacze zauważyli, że niektóre delfiny wchodzą w rolę swoistych mediatorów, którzy starają się łagodzić konflikty między zwalczającymi się bandami.
Jeśli mowa o gangach, to warto wspomnieć również o narkotykach, gdyż delfiny podobnie do ludzi mają swoje używki i się nimi odurzają. Mowa tu o naturalnych substancjach pochodzących od ryb. Przy okazji kręcenia filmu dokumentalnego o delfinach przez BBC okazało się, że młode osobniki wykorzystują toksyny wydzielane przez rozdymki do wprowadzania się w rodzaj transu.
Sprytne zwierzęta wiedzą, jak obchodzić się z rozdymkami, aby uwolnić bezpieczną dla siebie dawkę trucizny. Naukowcy zaobserwowali, że efektem odurzenia u delfinów jest np. nieruchome zwisanie pod lustrem wody i wpatrywanie się w swoje odbicie oraz obracanie się wokół własnej osi.
Ogromna inteligencja, zorganizowane życie społeczne, a z drugiej strony przemoc, narkotyki, gwałty – jak widać ludzie i delfiny mają więcej wspólnego niż może się wydawać. Co na ten temat sądzicie?
Komisja budżetowa włoskiego Senatu zatwierdziła poprawkę zakazującą hodowli norek, lisów, szopów, szynszyli i innych zwierząt z przeznaczeniem na futra.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2022 r. zostaną zamknięte ostatnie fermy norek funkcjonujące w tym kraju i według zapowiedzi mają zostać przekształcone w innego typu biznesy.
Włochy dołączają tym samym do grona krajów; takich jak: Wielka Brytania, Austria, Chorwacja, Czechy, Serbia, Luksemburg, Macedonia Północna i Słowenia; które zdecydowały się zabronić hodowli zwierząt na futra.
- Spojrzałem w dół na to, co wyglądało jak kamienie, i pomyślałem, że wygląda to trochę organicznie, trochę inaczej. Potem zobaczyłem coś, co przypominało żuchwę - opowiadał Davis. - Zadzwoniłem do rady hrabstwa i powiedziałem, że chyba znalazłem dinozaura - stwierdził.
Naukowcy doszli do wniosku, że jest to ichtiozaur — rodzaj ciepłokrwistego, oddychającego powietrzem drapieżnika morskiego, podobnego do delfinów. Stworzenia żyły od 250 do 90 milionów lat temu i mogły dorastać do 25 metrów.