"Coraz mniejsza liczba ludności sprawi, że spadnie zapotrzebowanie na nowe mieszkania i inwestycje budowlane. Mniejsza liczba ludności determinować będzie także mniejsze zapotrzebowanie na powierzchnię użytkową biur czy sklepów. Można spodziewać się opustoszałych galerii handlowych, czy dzielnic biurowych, które z powodu braku najemców nie będą w stanie się utrzymać. Mniejsza liczba ludności w wieku produkcyjnym obniży także popyt na transport oraz konieczność inwestowania w infrastrukturę transportową. Efektem tych zjawisk będzie mniejsza liczba i wartość inwestycji budowlanych" - przewidują eksperci z Instytutu Emerytalnego.
Kryzys demograficzny dotknie nasz kraj na pewno, zagadką pozostaje tylko jego skala. Według szacunków ONZ w tym stuleciu liczba Polaków zmniejszy się z 38 milionów do zaledwie 24 milionów. Mniej pesymistycznie podchodzi do tematu Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który szacuje, że w 2080 roku Polskę będzie zamieszkiwać około 30,3 milionów osób. Z kolei Główny Urząd Statystyczny podaje, że w 2050 roku liczba ludności Polski spadnie do 33,1 mln mieszkańców.
Zobacz również
Dziś Okunoshima jest niezwykłą atrakcją turystyczną, gdyż mieszkają na niej wyłącznie króliki, można się na nią dostać jedynie promem.