Fotoreporter Frank Fournier przybył do Bogoty dwa dni po erupcji wulkanu. Na miejscu planował uchwycić działania ratowników i pracowników Czerwonego Krzyża.
"Wokół były setki uwięzionych ludzi. Ratownicy mieli trudności z dotarciem do nich. Słyszałem, jak ludzie wołają o pomoc, a potem następowała cisza - niesamowita cisza" – powiedział w BBC. "To było przerażające" – dodał. Mimo cierpienia tak wielu, szczególnie wstrząsnęła nim sytuacja 13-letniej dziewczynki. Zaprowadził go do niej jeden z rolników. To właśnie wtedy Frank Fournier wykonał to zdjęcie. Omayra Sánchez została uwięziona po szyję w wodzie, ponieważ jedna z jej nóg była przygnieciona konstrukcją budynku. Początkowo sama próbowała się uwolnić, ale bezskutecznie. Później siłą próbowano ją wyszarpać spod budynku, czemu towarzyszyły krzyki bólu dziewczyny, jednak obawiano się, że noga urwie się przy pachwinie, a rana zostanie zainfekowana brudną wodą. Omayra umarłaby w męczarniach.
Ratownicy i Czerwony Krzyż apelowali do władz o wypompowanie wody i udzielenie pomocy, jednak do tego potrzebny był ciężki sprzęt, który nie był dostępny. Omayra była zanurzona do szyi w wodzie przez prawie 3 dni, uwięziona przez beton i resztki jej zniszczonego domu. Dziesiątki osób, będących świadkami tego cierpienia, płakało, wiedząc, że nic nie mogą zrobić. Przez większość czasu Omayra wierzyła, że zostanie uratowana, rozmawiała i nawet żartowała z wolontariuszami. Jednak przed jej śmiercią nagrano film, na którym żegna się z rodzicami i mówi ich kocha. Lekarze uznali, że bez odpowiedniego sprzętu chirurgicznego, amputacja nóg skończyłaby się jeszcze większym cierpieniem Kolumbijki. I dlatego zgodnie stwierdzili, że bardziej humanitarnym będzie pozwolić jej umrzeć. Omayra zmarła na skutek gangreny i hipotermii.
Po opublikowaniu zdjęcia rozpoczęła się debata na temat moralności reporterów. Jak to możliwie, że zdjęcie umierającej dziewczynki obiegło cały świat, a nie było sposobu, żeby jej pomóc? Dzięki fotografii mnóstwo ludzi rozpoczęło zbiórkę funduszy na pomoc ofiarom katastrofy.

Zobacz również
Kraków okazał się bezkonkurencyjny w zestawieniu opartym na opiniach turystów. Stolica Małopolski zostawiła w tyle tak znane metropolie jak Singapur, Dubaj czy Zurych. Aż 98,5 proc. ocen dotyczących czystości miasta miało pozytywny wydźwięk, co zapewniło Krakowowi najwyższą pozycję w rankingu.
Autorzy recenzji zwracali uwagę przede wszystkim na porządek w ścisłym centrum, zadbane ulice oraz estetyczne otoczenie największych atrakcji, w tym Rynku Głównego i Wawelu. To ważne docenienie nie tylko dla samego miasta i jego mieszkańców, ale również dla wszystkich pracowników, którzy każdego dnia dbają o czystość Krakowa.
Zestawienie przygotowała firma Radical Storage, specjalizująca się w analizie popularnych kierunków turystycznych. Badanie objęło 100 miast ujętych w prestiżowym rankingu „Top 100 City Destinations Index” firmy Euromonitor i bazowało na analizie ponad 70 tysięcy opinii Google opublikowanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
