Najlepsze wpisy
Dodano: 02.08.2024
Dodano: 10.10.2024
Była weganka je teraz tylko i wyłącznie mięso, po tym jak ugryzł ją pająk.
czytaj dalej
Wiele czyta się o ludziach, którzy kiedyś byli na diecie wegańskiej/wegetariańskiej, jednak po czasie „przejrzeli na oczy” i wrócili do jedzenia „cudownego i życiodajnego mięsa”. Tego typu teksty są dość często udostępniane i komentowane, a jest ku temu jeden prosty powód: naśmiewanie się z wegetarian i wegan oraz udowadnianie, że jedzenie mięsa jest lepsze, nigdy nie przestaje bawić. Przejdźmy jednak do dzisiejszego tematu, który nie odbiega za bardzo od tego schematu.
Naszą dzisiejszą bohaterką jest Sylwia Tabor z Sacramento w Kalifornii, która nie tylko zrezygnowała z wegańskiej diety na rzecz „normalnego jedzenia“, ale również całkowicie zrezygnowała z jedzenia jakichkolwiek warzyw czy nawet serów. Teraz jej dieta składa się w 100% z mięsa, jednak najdziwniejszy w tym wszystkim jest powód tej decyzji - czyli ugryzienie przez pająka. Dziwne? Poczekajcie, aż dowiecie się więcej o tej sprawie.
Sylwie pewnego pięknego dnia wybrała się pod namiot. Wypad przebiegał bez żadnych rewelacji: dzikie zwierzęta, przyroda, las i nocowanie na łonie natury. Niestety w pewnym momencie kobieta zauważyła, że została ugryziona w kostkę. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to groźnie, ponieważ jednym śladem była niewielka kropka. Sylwie ugryzł bowiem pająk.
Minął niemal miesiąc od zdarzenia, a dziewczyna zdążyła już o wszystkim zapomnieć. Niestety rana po ugryzieniu nie chciała się goić i zaczęła się rozprzestrzeniać. Takie same kropeczki, jak na ugryzieniu, zaczęły pojawiać się w okolicach pachwin i po czasie ten obszar miał już rozmiar ludzkiej dłoni. Wtedy Sylwia udała się do lekarza.
Okazało się, że ugryzienie pająka zaowocowało martwiczym zapaleniem powięzi. Jest to ekstremalnie rzadki rodzaj zakażenia, jakie może pojawić się w ludzkim ciele. Rozprzestrzenia się ono na całe grupy mięśni. Wymagana jest więc szybka interwencja.
Sylwie szybko trafiła na salę operacyjną, a samo zakażenie zostało usunięte. Niestety ilość usuniętej tkanki była tak duża, że trzeba było jakoś to uzupełnić. Lekarze postanowili więc pobrać ją z żołądka dziewczyny i tu zaczęły się problemy.
Sylwia wprawdzie wróciła do pełnego zdrowia, jednak jej żołądek na tym ucierpiał. Nie był on w stanie normalnie trawić pokarmów. Do tego wszystkiego należy jeszcze dorzucić masę antybiotyków, jakie dziewczyna musiała zażywać. Nie miała ona w ogóle flory bakteryjnej, ponieważ leki wszystko wyeliminowały.
Sylwia miała poważny problem z jedzeniem. Sama twierdzi, że niemal każda potrawa przechodziła przez nią w ciągu kilku godzin. Nic nie zostawało w organizmie na dłużej, a sama kobieta czuła się coraz gorzej. Po czasie odkryła, że najlepiej przyswaja mięso i tak przeszła na dietę składającą się z niego w 100%.
Warto wspomnieć, że jakiś czas wcześniej Sylwia była zapaloną weganką, jednak dieta źle wpływała na jej zdrowie, dlatego wprowadziła do niej niewielkie ilości mięsa - wszystko zmieniło się po wypadku.
Naszą dzisiejszą bohaterką jest Sylwia Tabor z Sacramento w Kalifornii, która nie tylko zrezygnowała z wegańskiej diety na rzecz „normalnego jedzenia“, ale również całkowicie zrezygnowała z jedzenia jakichkolwiek warzyw czy nawet serów. Teraz jej dieta składa się w 100% z mięsa, jednak najdziwniejszy w tym wszystkim jest powód tej decyzji - czyli ugryzienie przez pająka. Dziwne? Poczekajcie, aż dowiecie się więcej o tej sprawie.
Sylwie pewnego pięknego dnia wybrała się pod namiot. Wypad przebiegał bez żadnych rewelacji: dzikie zwierzęta, przyroda, las i nocowanie na łonie natury. Niestety w pewnym momencie kobieta zauważyła, że została ugryziona w kostkę. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to groźnie, ponieważ jednym śladem była niewielka kropka. Sylwie ugryzł bowiem pająk.
Minął niemal miesiąc od zdarzenia, a dziewczyna zdążyła już o wszystkim zapomnieć. Niestety rana po ugryzieniu nie chciała się goić i zaczęła się rozprzestrzeniać. Takie same kropeczki, jak na ugryzieniu, zaczęły pojawiać się w okolicach pachwin i po czasie ten obszar miał już rozmiar ludzkiej dłoni. Wtedy Sylwia udała się do lekarza.
Okazało się, że ugryzienie pająka zaowocowało martwiczym zapaleniem powięzi. Jest to ekstremalnie rzadki rodzaj zakażenia, jakie może pojawić się w ludzkim ciele. Rozprzestrzenia się ono na całe grupy mięśni. Wymagana jest więc szybka interwencja.
Sylwie szybko trafiła na salę operacyjną, a samo zakażenie zostało usunięte. Niestety ilość usuniętej tkanki była tak duża, że trzeba było jakoś to uzupełnić. Lekarze postanowili więc pobrać ją z żołądka dziewczyny i tu zaczęły się problemy.
Sylwia wprawdzie wróciła do pełnego zdrowia, jednak jej żołądek na tym ucierpiał. Nie był on w stanie normalnie trawić pokarmów. Do tego wszystkiego należy jeszcze dorzucić masę antybiotyków, jakie dziewczyna musiała zażywać. Nie miała ona w ogóle flory bakteryjnej, ponieważ leki wszystko wyeliminowały.
Sylwia miała poważny problem z jedzeniem. Sama twierdzi, że niemal każda potrawa przechodziła przez nią w ciągu kilku godzin. Nic nie zostawało w organizmie na dłużej, a sama kobieta czuła się coraz gorzej. Po czasie odkryła, że najlepiej przyswaja mięso i tak przeszła na dietę składającą się z niego w 100%.
Warto wspomnieć, że jakiś czas wcześniej Sylwia była zapaloną weganką, jednak dieta źle wpływała na jej zdrowie, dlatego wprowadziła do niej niewielkie ilości mięsa - wszystko zmieniło się po wypadku.
Źródło: www.mirror.co.uk
Dodano: 22.10.2020
autor: HjakHajto
Rzecznik rządu, Piotr Muller poinformował, że nie wyklucza, że zakaz przemieszczania się w Polsce zostanie wprowadzony jeszcze przed świętami.
czytaj dalej
Wywiadu na ten temat rzecznik rządu udzielił na antenie Radia Zet. Jak na razie wiemy na pewno, że zakaz przemieszczania się będzie obowiązywał w Sylwestra, od godziny 19, 31 grudnia 2020 roku do godziny 6 rano, 1 stycznia 2021 roku.
"Epidemia rozwija się w sposób bardzo dynamiczny, niezależnie od czasu. W związku z tym żadnych dodatkowych obostrzeń nie możemy wykluczać" - powiedział na antenie rzecznik rządu. "Jeżeli chodzi o kwestie związane z zakazem przemieszczania się, to przed świętami nie spodziewałbym się ich" - dodał polityk.
"Epidemia rozwija się w sposób bardzo dynamiczny, niezależnie od czasu. W związku z tym żadnych dodatkowych obostrzeń nie możemy wykluczać" - powiedział na antenie rzecznik rządu. "Jeżeli chodzi o kwestie związane z zakazem przemieszczania się, to przed świętami nie spodziewałbym się ich" - dodał polityk.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Dodano: 19.12.2020
autor: MarcinZbezu
Preparaty z węglem aktywnym nie wybielają zębów - węgiel aktywny nie przenika przez szkliwo, więc nie ma możliwości zmiany jego koloru.
czytaj dalej
Większość informacji na temat węgla aktywnego oraz preparatów do wybielania zębów mających go w składzie pochodzi z forów internetowych i portali społecznościowych. W literaturze naukowej brak jest prac potwierdzających zmianę koloru szkliwa na skutek stosowania węgla aktywnego. Substancja ta może natomiast pochłaniać osady pozostawione przez kawę, herbatę czy papierosy - trzeba jednak pamiętać, że są to osady, a więc czasowe zabrudzenia zębów. Węgiel aktywny nie jest w stanie poradzić sobie z kamieniem nazębnym, ani nie zmienia koloru szkliwa.
Jednocześnie czyszczenie zębów preparatami z węglem aktywnym może doprowadzić do mechanicznego uszkodzenia szkliwa. Szkliwo nie ma zdolności regeneracji, więc takie uszkodzenia będą trwałe.
Jednocześnie czyszczenie zębów preparatami z węglem aktywnym może doprowadzić do mechanicznego uszkodzenia szkliwa. Szkliwo nie ma zdolności regeneracji, więc takie uszkodzenia będą trwałe.
Źródło: www.medonet.pl
Dodano: 15.04.2021
autor: MarcinZbezu
Dodano: 23.05.2021
autor: MaulWolf
Dodano: 18.06.2021
autor: Jackson
Dodano: 25.07.2021
autor: Jackson
Dodano: 13.08.2021
autor: Jackson
Dodano: 05.11.2021
autor: Jackson